Przegląd mediów 02-06.07.2018r.

Za granicą państwo też dopłaca do najmu?

Rząd niedawno przyjął projekt ustawy wprowadzającej dopłaty do czynszów dla uboższych beneficjentów programu Mieszkanie Plus. To oznacza spory krok w kierunku dotowania najemców z nowych „czynszówek”.Eksperci portalu RynekPierwotny.pl niedawno przypomnieli, że już teraz wydajemy miliony złotych na dotowanie najmu w ramach tak zwanych dodatków mieszkaniowych. Warto sprawdzić, czy różnorakie dopłaty do czynszów są przyznawane również w innych krajach Unii Europejskiej. To ważna kwestia, bo rząd przy okazji wprowadzania nowych dopłat do najmu (w ramach Mieszkania Plus), powołuje się na rozwiązania stosowane za granicą.Wcale nie musimy powielać rozwiązań z innych krajówów.Argumentacja polskiego rządu, który w kontekście dopłat dla beneficjentów Mieszkania Plus powołuje się na rozwiązania stosowane za granicą, nie jest do końca przekonywująca. Warto bowiem zwrócić uwagę, że w Polsce już funkcjonuje system powszechnych dodatków mieszkaniowych. Podobnie jak rozwiązania stosowane na terenie innych krajów UE, ten polski system nie dyskryminuje najemców w zależności od tego, czy będą zasiedlali świeżo wybudowane „czynszówki”. Przeciwnicy nowych dopłat do najmu wskazują, że w przypadku Mieszkania Plus będziemy mieli do czynienia z właśnie taką dyskryminacją lokatorów starszych mieszkań na wynajem.Kolejna istotna uwaga dotyczy wzorowania polskich rozwiązań z zakresu polityki mieszkaniowej na wzorcach zagranicznych. Rodzimi politycy czasem przyjmują niepisane założenie, że programy wdrażane za granicą bez wyjątku są dobre i skuteczne. Tymczasem system dopłat do najmu stosowany m.in. na terenie Francji oraz Wielkiej Brytanii, podlega częstej krytyce (nie tylko ze strony zwolenników rozwiązań wolnorynkowych). Francuskie władze od pewnego czasu starają się ograniczać pomoc mieszkaniową przyznawaną w formie dodatków i chcą prowadzić politykę bardziej ukierunkowaną na zwiększanie podaży wynajmowanych mieszkań. Obserwacje związane z francuskim systemem dodatków mieszkaniowych (m.in. APL) pokazały, że wielu wynajmujących traktuje dodatek jako pretekst do podnoszenia stawek czynszowych. Innym popularnym argumentem przeciwko dodatkom mieszkaniowym jest ich działanie demotywujące beneficjentów do zwiększania dochodu i awansu zawodowego. Kolejny problem to świadome nieujawnianie części dochodu przez osoby otrzymujące rządową pomoc. Ryzyko wystąpienia takich niekorzystnych zjawisk, trzeba brać pod uwagę również w polskich realiach.

forsal.pl 02.07.2018r.

*********************************************************************

Wrocław: Prokuratura zaskarżyła kolejną decyzję reprywatyzacyjną prezydent Warszawy

Prokurator Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu domaga się unieważnienia kolejnej decyzji reprywatyzacyjnej prezydent Warszawy. Tym razem chodzi o decyzję z 2012 r. dotyczącą działki przy ul. Emilii Plater 15 – podała Prokuratura Krajowa.Jak poinformowała w przesłanym PAP komunikacie Prokuratura Krajowa, w czerwcu 2018 r. prokurator Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu skierował sprzeciw od decyzji ostatecznej z 2012 r. wydanej przez prezydent miasta stołecznego Warszawy, ustanawiającej na 99 lat prawo użytkowania wieczystego do gruntu o powierzchni 868 m kw. położonego w Warszawie przy ul. Emilii Plater 15 i ustalającej "symboliczny czynsz" z tytułu prawa użytkowania wieczystego."Decyzji tej zarzucono, że została wydana w warunkach określonych w art. 156 § 1 pkt 3 k.p.a., zatem w sprawie, w której uprzednio rozstrzygnięto inną decyzją ostateczną, tj. orzeczeniem administracyjnym Prezydium Rady Narodowej z dnia 30 czerwca 1950 roku odmawiającym prawa własności czasowej do nieruchomości wskazanym w decyzji osobom i utrzymującym je w mocy rozstrzygnięciem Ministra Gospodarki Komunalnej z dnia 10 maja 1951 roku, które nigdy nie zostało wyeliminowane z obrotu prawnego" - napisano w komunikacie.Zdaniem prokuratury, organ dekretowy w postaci prezydent miasta stołecznego Warszawy nie mógł rozstrzygać sprawy, która uprzednio została zakończona inną decyzją ostateczną.W sprzeciwie zarzucono również, że organ, wydając decyzję, zaniechał podjęcia wszelkich czynności niezbędnych do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego i prawnego sprawy, opierając się wyłącznie na faktach wskazanych przez stronę.

forsal.pl 03.07.2018r.

*********************************************************************

Dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań.

Galopada cen mieszkań rozkręca się. Średnia cena metra kwadratowego w największych miastach wzrosła w ostatnim roku o 8,5 proc., w części miast wzrost liczony jest w skali dwucyfrowej. To już hossa z prawdziwego zdarzenia.905,36 pkt to najnowszy odczyt Indeksu Cen Transakcyjnych Home Brokera i Open Finance. Jest to wartość najwyższa od maja 2010 r., a jednocześnie o 8,5 proc. wyższa od tej sprzed roku. W tym okresie ceny wzrosły w 22 spośród 23 badanych przez Home Brokera i Open Finance miast. Wyliczany na podstawie transakcji dokonanych przez klientów HB i OF wskaźnik obrazuje faktyczne tendencje na rynku mieszkaniowym, a nie zmiany oczekiwań sprzedających, co pokazują wszelkie miary oparte na cenach ofertowych.W zestawieniu miast badanych na potrzeby Indeksu Cen Transakcyjnych wyróżnia się Poznań, który jest jedynym z ujemną dynamiką średnich cen. Przez ostatni rok przeciętna cena metra kwadratowego mieszkania w stolicy Wielkopolski obniżyła się o 2,8 proc. Jest to związane m.in. ze spadkiem popytu na mieszkania w Poznaniu, co sygnalizował w ostatnim raporcie dotyczącym tego rynku Narodowy Bank Polski. Według zebranych przez NBP danych, na samym rynku pierwotnym liczba transakcji w I kwartale 2018 r., spadła w relacji do poprzedniego kwartału, o 23 proc. Co ciekawe, NBP zauważył, że wokół Poznania tendencja jest odwrotna – liczba sprzedanych mieszkań wzrosła w tym samym okresie o 9 proc.Ceny mieszkań w Warszawie przyciągają największą uwagę inwestorów, gdyż jest to najważniejszy rynek nieruchomości w kraju. Tu na brak popytu nadal nie ma co narzekać, w ciągu ostatniego roku średnia stawka za metr kwadratowy mieszkania wzrosła o prawie 10 proc. i obecnie wynosi 7821 zł, najwięcej od lata 2011 r. Ruch na rynku w dużej mierze napędzany jest przez kupujących nowe mieszkania. Niezmiennie dużo buduje się w trzech najszybciej rozwijających się dzielnicach (Wola, Mokotów i Białołęka), w których w pierwszym kwartale 2018 r. deweloperzy sprzedali po 700-800 mieszkań.Dwucyfrowe wzrosty cen zanotowaliśmy w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach i Szczecinie. Dane te znajdują potwierdzenie w raportach NPB, wg których w samym pierwszym kwartale br. na rynku pierwotnym w Gdańsku ceny transakcyjne wzrosły o ponad 6 proc., a w Katowicach na rynku wtórnym o 7,6 proc.Wysokiej sprzedaży i wzrostom cen sprzyjają utrzymywane na niskim poziomie stopy procentowe oraz dobra sytuacja na rynku pracy (spadek bezrobocia i wzrost pensji). Nadal jest tak, że osoby kupujące nieruchomość na własne potrzeby (jako pierwsze mieszkanie lub ze względu na chęć poprawy warunków mieszkaniowych) robią to głównie na kredyt, a inwestorzy celujący w rynek najmu i wzrost wartości lokalu – za gotówkę. Za wzrostem cen stoi nie tylko wysoki popyt, ale i rosnące koszty budowy. Warto też zauważyć, że osobnym czynnikiem wpływającym na wzrost cen transakcyjnych jest zmiana struktury sprzedawanych mieszkań. Wygaśnięcie programu Mieszkanie dla Młodych spowodowało spadek liczby tanich mieszkań w zbiorze sprzedanych lokali.Na rynek najmu napływa coraz więcej mieszkań, ale nie doprowadziło to póki co do spadku czynszów. Co więcej, z raportu AMRON-SARFiN wynika nawet, że właściciele mieszkań na wynajem żądali w pierwszym kwartale br. wyższych stawek niż w analogicznym okresie przed rokiem. Jednym powodem jest napływ migrantów zarobkowych (przede wszystkim z Ukrainy), drugim zaś fakt, iż gros mieszkań trafiających na rynek najmu to lokale nowe, za które właściciele życzą sobie więcej.
Gdyby tego było mało, rosnące dynamicznie ceny mieszkań sprzyjają otwarciu kolejnego rezerwuaru popytu na mieszkania – rodzimego popytu spekulacyjnego. Informacje o wzrostach cen nakłonią kolejnych inwestorów do tego, aby kupić mieszkanie z nadzieją, że po jakimś czasie uda się je sprzedać z zyskiem.

forsal.pl 04.07.2018r.

*********************************************************************

Chodkiewicz: resort infrastruktury widzi problem wzrostu cen niektórych materiałów budowlanych

Ministerstwo Infrastruktury jest otwarte na rozmowy z wykonawcami państwowych inwestycji, w tym o waloryzacji cen materiałów budowlanych - powiedział wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz. Dodał, że resort widzi problem wzrostu cen niektórych materiałów budowlanych.Zaznaczył, że resort nie będzie "ulegać panice, jaką próbuje się wytworzyć". "Rozmawiamy i nadal będziemy rozmawiać merytorycznie o poszczególnych, istotnie trapiących wykonawców problemach" - zaznaczył w czwartek w Sejmie Chodkiewicz, odpowiadając na pytania posłów w sprawie renegocjacji kontraktów i umów z wykonawcami państwowych inwestycji."Rząd dostrzega problem. Rozpoczęliśmy już w 2016 roku współprace z wykonawcami na wszystkich państwowych kontraktach dotyczących dróg i kolei. W tej chwili kontynuujemy to w ramach tzw. Rady Ekspertów" - powiedział wiceminister.Marek Chodkiewicz przypomniał, że w 2016 roku została powołana Rada Ekspertów przy ówczesnym ministrze infrastruktury i budownictwa."Ministerstwo Infrastruktury jest otwarte na rozmowy z wykonawcami, nie uchylamy się od rozmów, w tym i tych, dotyczących waloryzacji cen. Widzimy problemy na rynku, w tym wzrosty cen niektórych materiałów" - mówił.Dodał, że "dużym zmartwieniem i wielkim zainteresowaniem resortu jest waloryzacja cen". "Wykonawcy na forum Rady Ekspertów podnoszą kwestię znaczącego wzrostu cen, który powoduje, że zawarte z inwestorami, z inwestorem państwowym, jeszcze nieukończone kontrakty, przestały być dla nich opłacalne i może się to przyczynić do upadłości wykonawców" - mówił wiceminister.Wyjaśnił, że część zrealizowanych umów przewiduje górny pułap waloryzacji na poziomie najwyżej 1 proc. przy zastosowaniu wskaźników opracowanych przez GUS: wskaźnika cen obiektów drogowych oraz wskaźnika cen obiektów mostowych."To nie satysfakcjonuje wykonawców. Wykonawcy chcieliby negocjować z inwestorem waloryzację swego wynagrodzenia, aby pokryć starty wynikające z ponad przeciętnych w ich ocenie wzrostów kosztów kluczowych materiałów" - powiedział wiceminister infrastruktury.Dodał jednocześnie, że dochodzenie waloryzacji na drodze sądowej wykonawcy uznają za czasochłonne i kosztowne. Ich zdaniem nie rozwiązuje to również problemu, jakim jest brak środków na bieżące działanie i dokończenie zadań w terminie.Jak powiedział, w ocenie MI zastosowanie mechanizmów wcześniejszych, niż wynikałoby to z warunków kontraktowych, a także większych, bo uwzględniających waloryzację wypłat na rzecz wykonawców, powinno być poprzedzone analizą, czy jest to dopuszczalne na gruncie obowiązujących przepisów.Wyjaśnił, że resort doszedł do wniosku, aby rozważyć następujące sprawy: czy zmiany wysokości wypłat dla wykonawców nie będą powodowały korekt finansowych w zakresie dofinasowania z funduszy UE, czy możliwa jest zmiana wysokości zobowiązań Skarbu Państwa na zawartych już kontraktach ponad planowane dotychczas wydatki, oraz czy wypłaty stanowiłyby niedozwoloną pomoc publiczną.Poinformował, że resort zwrócił się do Centrum Unijnych Projektów Transportowych, Ministerstwa Finansów, Urzędu Zamówień Publicznych, UOKiK z prośbą o opinie. "Te prace cały czas trwają. Ostateczne rekomendacje jeszcze nie zostały przedstawione" - przekazał Chodkiewicz.Jak mówił wiceminister infrastruktury, firmy budowlane uważają, że wskaźniki waloryzacyjne w kontraktach drogowych nie odzwierciedlają faktycznego wzrostu cen.Główny Urząd Statystyczny (GUS) pracuje nad programem, który ma zmienić metody zbierania i analizy danych, dzięki czemu mogą powstać nowe zasady indeksacji kontraktów.(PAP)

forsal.pl 05.07.2018r.

*********************************************************************

Sprzedaż mieszkań stabilna lub lekko w dół.

Sprzedaż mieszkań w drugim półroczu pozostanie stabilna lub lekko spadnie - oceniają analitycy. Wyhamowanie branży widać też na indeksie WIG-Nieruchomości, na którym pojawiły się sygnały zmiany trendu. Jak wskazują eksperci, podaż nadal może nie nadążać za popytem, co może doprowadzić do wzrostu cen mieszkań i spadku ich sprzedaży.Z danych opublikowanych dotąd przez deweloperów giełdowych wynika, że łącznie sprzedali oni w drugim kwartale 2018 roku 5.016 mieszkań, co oznacza spadek rdr o 3,4 proc. i spadek kdk o 12,9 proc.„Łączny wolumen sprzedaży zrealizowany przez notowanych deweloperów, którzy opublikowali już dane za drugi kwartał, jest porównywalny do wyniku z roku poprzedniego. Nastąpił jedynie nieznaczny spadek, przy czym należy pamiętać, że baza z ubiegłego roku jest bardzo wysoka” - ocenił w rozmowie z PAP Biznes Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku.„Patrząc sumarycznie, wynik jest zgodny z moimi oczekiwaniami dla całego roku 2018 – spodziewam się nieznacznego spadku sprzedaży mieszkań rdr dla szerokiego rynku pierwotnego w kraju” - dodał.Największy wzrost wolumenu sprzedaży rdr w drugim kwartale tego roku odnotowały Archicom (+65,5 proc.), Inpro (+52,7 proc.), Ronson (+28,9 proc.), Marvipol (+26,6 proc.) i i2 Development (+25,2 proc.).Największe spadki sprzedaży z kolei odnotowały Lokum Deweloper (-29,3 proc.), Echo Investment (-28,6 proc.) i J.W. Construction (-26,1 proc.).„To, że niektóre firmy odnotowały spadki rdr w drugim kwartale nie jest oznaką słabnącego popytu, ale raczej efektem stopnienia oferty, jak również przemyślanej strategii, skupionej na obronie marży kosztem maksymalizacji wolumenu sprzedaży. Jeżeli ich oferta wzmocni się w drugiej połowie roku, to sprzedaż też powinna być nieco lepsza” - ocenił Cezary Bernatek.Piotr Zybała, analityk DM mBanku, również uważa, że stabilizacja sprzedaży jest pochodną problemów z podażą."Po pięciu latach nieprzerwanej hossy liczba sprzedawanych mieszkań zaczęła się stabilizować. Nie wynika to jednak ze słabnącego popytu, lecz jest pochodną coraz bardziej widocznych problemów z podażą nowych inwestycji" - ocenił Piotr Zybała w raporcie z 22 czerwca, dotyczącym deweloperów mieszkaniowych.Cezary Bernatek z Haitong Banku ocenia, że popyt na mieszkania wciąż jest silny i w drugiej połowie roku nadal będzie wspierany przez mocne makro, czyli m.in. niskie stopy procentowe, niskie bezrobocie i relatywnie szybko rosnące płace.

bankier.pl 06.07.2018r.

*********************************************************************

Zobacz także inne teksty:
Zapraszamy na 25. Kongres Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości!
Karty sportowe dla pośredników i zarządców z licencją PFRN!
Nowoczesne technologie w pracy Pośrednika!
Ogólnopolski Kongres Zarządców Wspólnot Mieszkaniowych (23.04.2024 r.)
Nieruchomosci-online.pl - najnowszy raport lokalny!
Kurs dla Facility Managerów 28.09-24.11.2024!
IREM - wyższy stopień wtajemniczenia, szkolenia dla zarządców nieruchomości
Nowe terminy kursów CCIM w 2024 roku!
Szkolenie stacjonarne - Problematyka działek budowlanych (07.05.2024 r.)
Szkolenie online - Wady prawne i fizyczne nieruchomości (08.05.2024 r.)
Czy to czas na flippowanie?
Polskie nieruchomości na celowniku obcokrajowców. Kupują nawet programiści z Indii.
PortalPRO: bezpłatna aplikacja do zarządzania zleceniami dla zarządców nieruchomości
Od maja 2014 szkolenia organizowane przez PFRN spełniają wymogi normy PN-EN 15733:2010
Zostań członkiem National Association of Realtors
Udają kogoś, kim nie są. Tak pośrednicy nieruchomości łowią klientów.

Sprawdź pośrednika Sprawdź zarządcę
NEWSLETTER
Codzienne aktualności, przegląd prasy, wydarzenia
polityka prywatności
DOŁĄCZ DO SIECI
PFRN POLECA