Czy to czas na flippowanie?

Nadchodzi fala termomodernizacji. Remonty nieruchomości wymuszą unijne dyrektywy. Budynki będą podzielone na klasy energetyczne – jak sprzęt AGD. Zapotrzebowanie nieruchomości na energię określa świadectwo energetyczne. Na polskim rynku sprzedaży i wynajmu takie paszporty będą obowiązkowe od 28 kwietnia.

Czy to szansa dla flipperów, czyli inwestujących w mieszkania do remontu, by je sprzedać z zyskiem po modernizacji? Warto kupić słaby energetycznie lokal, podnieść jego klasę i wystawić na sprzedaż?

Krzysztof Kabaj, członek zarządu Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN), uważa, że moda na termomodernizację nie wpłynie znacząco na zachowania flipperów.

– Jeżeli w lokalu są do wymiany okna, inwestor i tak je wymieni. Nie ma on jednak wpływu na ocieplenie czy remont dachu wielorodzinnego budynku. Takie modernizacje leżą w gestii wspólnoty mieszkaniowej albo spółdzielni – tłumaczy. – Flipper kupuje nieruchomość, remontuje i sprzedaje. Nie analizuje, czy budynek zostanie ocieplony w dalszej perspektywie.

Ograniczony budżet

Ekspert PFRN wyjaśnia, że flippowaniu podlegają głównie mieszkania. – Zarobkowa modernizacja domów to dużo mniejsza skala. Po pierwsze – wymagają one większych nakładów inwestycyjnych, po drugie – zainteresowanie domami jest mniejsze – mówi Krzysztof Kabaj. – Nie oznacza to, że na rynku domów nie ma „flipperskich” transakcji.

Flippy do termomodernizacji

Adres może mieć kluczowe znaczenie. – W ścisłych centrach dużych miast nieruchomości do generalnego remontu osiągają niekiedy zawrotne ceny – mówi Krzysztof Kabaj. – Przykładowo za mieszkanie do generalnego remontu w okolicach krakowskiego rynku trzeba niejednokrotnie dać cztery, pięć razy więcej w przeliczeniu na metr niż za lokal po generalnym remoncie, ale poza ścisłym centrum – zauważa ekspert PFRN. – Prawidłowość jest taka: im flipper więcej „włoży” w inwestycję, tym więcej „wyciągnie”. Na flippowanie drogich nieruchomości może sobie jednak pozwolić tylko niewielka część społeczeństwa, ta która operuje dużymi środkami – zaznacza. Ekspert PFRN szacuje, że na jednym mieszkaniu flipper może zarobić od kilkudziesięciu nawet do kilkuset tysięcy złotych.

Trendy i style

Krzysztof Kabaj uważa, że nie ma złego i dobrego czasu na flippowaniwe. - Jeżeli cena nieruchomości jest dla inwestora atrakcyjna, to w ogólnym rozrachunku wyjdzie na plus – mówi ekspert PFRN. – O flipperach krążą już legendy: że mają utworzone parametry w arkuszu kalkulacyjnym i po wpisaniu odpowiednich wartości pojawia się kolor. Zielony: inwestycja jest opłacalna, czerwony – nie jest. Stan nieruchomości nie przesądza jednak o opłacalności inwestycji: lokale do generalnego remontu niejednokrotnie kosztują w ogólnym rozrachunku tyle, co te, które zakwalifikowalibyśmy "do odświeżenia". Przykładowo - wymiana instalacji wiąże się ze skuwaniem ścian, więc bez znaczenia dla flippera jest fakt, że są one w stosunkowo dobrym stanie, jeżeli w środku znajdują się kable wymagające wymiany.

Zobacz cały artykuł [ kliknij tutaj ]

Zobacz także inne teksty:
Władze PFRN na lata 2024-2026 wybrane!
Szkolenie online - Zmiany w prawie - podsumowanie roku 2024 i prognozy na 2025 rok (22.01.2025 r.)
Nowy kurs - Manager ESG na rynku nieruchomości PFRN
Kurs dla Facility Managerów 25.01-23.03.2025!
Certyfikat MM CEPI
Polskie nieruchomości na celowniku obcokrajowców. Kupują nawet programiści z Indii.
Zostań członkiem National Association of Realtors

Sprawdź pośrednika Sprawdź zarządcę
NEWSLETTER
Codzienne aktualności, przegląd prasy, wydarzenia
polityka prywatności
DOŁĄCZ DO SIECI
PFRN POLECA