Sprostowanie
W Newsweeku z dnia 11 lipca 2010 roku ukazał się tekst
podpisany LGS pt „Z licencją do Strasburga”, który zawiera wiele błędów oraz
nieścisłości
Moja wypowiedź dla Newsweeka („- Koszt zdobycia licencji
sięgał nawet 7 tysięcy złotych”)- nie była autoryzowana, bo z pewnością dodałbym
to co powiedziałem w rozmowie, że nie jest to opłata za prawo wykonywania
zawodu (co sugeruje tekst) – lecz koszt
wykształcenia – o ile jest ono zdobywane w ramach płatnych studiów
podyplomowych.
Również wypowiedź mecenasa Jarosława Kruka (jak nas
poinformował) – nie była autoryzowana, ponieważ – jak twierdzi mecenas - nie odnosiłby on uwag o koncesjonowaniu
działalności gospodarczej do uprawnień zawodowych jakie zgodnie z ustawą o
gospodarce nieruchomościami należy posiadać dla wykonywania czynności związanych
z obrotem nieruchomościami. Działalność w obrocie nieruchomościami – co należy
podkreślić – nie jest koncesjonowana czyli nie wymaga zezwolenia ani tym
bardziej opłat za takowe zezwolenie.
Przypomnijmy więc :
Każdy bez względu na wykształcenie i zawód może otworzyć
biuro, nawet sieć biur obrotu nieruchomościami i takie przypadki na rynku
nieruchomości występują, że właściciele biur a nawet sieci biur nieruchomości
nie mają licencji pośrednika.
Licencja to uprawnienia zawodowe do wykonywania czynności
zmierzających do zawarcia przez klientów transakcji kupna – sprzedaży czy najmu
itp.
Aby uzyskać licencje pośrednika należy spełnić następujące
warunki:
Nieprawdziwe
jest też stwierdzenie, że „wszyscy pośrednicy pobierają wysokie prowizje”, ponieważ w obecnej sytuacji rynkowej prowizje
są znacznie niższe od zwyczajowych. Ponadto często są uzależnione od cen
nieruchomości, a te są mocno zróżnicowane. Należy podkreślić, że prowizje są
wielkością umowną, mogą być ustalane kwotowo lub procentowo od wartości
transakcji, zgodnie z wolą stron umowy. Zwyczajowe wynoszą około 3 proc. w
przypadku umów na wyłączność jest to około 5-do 6 proc pobierane tylko od
sprzedającego. Wg kontroli inspekcji
handlowej w lipcu 2009 „Wysokość prowizji waha się pomiędzy 1,5
proc. a 5 proc. ceny kupna lub sprzedaży określonej nieruchomości plus VAT i
jest określona w umowie z klientem. Natomiast w przypadku zawierania umów
pośrednictwa najmu nieruchomości prowizja
kształtuje się na ogół na poziomie
od 50 proc. do 100 proc. miesięcznego czynszu”.
Bez licencji na rynku nieruchomości mogą wykonywać czynności
pomocnicze osoby – za prace których odpowiedzialność cywilną ponosi
ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej pośrednik w obrocie nieruchomościami.
On też podpisuje umowę z klientem (a nie jedynie „ma papiery” jak twierdzi autor
tekstu w Newsweeku).
Co do „wyszukiwania
zalet najbrzydszych mieszkań i domów” to w obrocie znajduje się wiele
nieruchomości i ich potencjał użytkowy najlepiej wycenia rynek.
Zgadzamy się niewątpliwie z tym, że mistrzowie wśród
pośredników potrafią znaleźć walory użytkowe pozornie nieatrakcyjnych nieruchomości. Ale
mistrzostwo w tym zawodzie wymaga
wykształcenia, wieloletniej praktyki, znajomości rynku oraz rzetelności
i nie ukrywamy – że i talentu. Ale tak jest z mistrzostwem w każdym zawodzie.
Ponadto informuję, że
nazywam się nie Marek Biegacki lecz
Biegocki, jestem rzecznikiem prasowym Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, pośrednikiem
w obrocie nieruchomościami oraz zarządcą nieruchomościami z tytułem CCIM, z
wykształcenia zaś – ekonomistą.
Pozdrawiam
|
Sprostowanie - Z licencją do Strasburga - Newsweek